Ja znam naturalną (tak?!), pentatonikę i bluesową i to naprawdę wystarcza.

Kup sobie książkę z teorią i ucz się na nudnych lekcjach w szkole. O wiele łatwiej wchodzi .

A dzisiaj odniosłem niesamowity sukces - za pierwszym razem zagrałem coś z nut! Nic to, że był to wlazłkotek... ale nie pamiętałem go już .

No, ciekawie

Ale jednak chciałbym umieć troszke wiecej

"Naszą największą zaletą nie jest to, że nigdy nie upadamy, ale to, że zawsze potrafimy się podnieść." Ralph Waldo Emerson
--------------------------------------------------
Schecter Diamond Series Omen 6 i Fender Frontman 25R

Powinnaś nauczyć się oddawać siebie przez muzykę siebie. To jest: improwizować, grać ze słuchu wg własnej interpretacji. Czyli, czasami teoria się przyda. Zasłyszałem, też gdzieś (czy wyczytałem...), że "Poznanie teorii muzyki prowadzi do większego uświadomienia muzycznego osoby grającej, przez co poprawiają się jej umiejętności i wola ekspresji" - czy jakoś tak...

Jednym słowem: TAB'y (choć są bardzo pomocne) nie wystarczą. Sama z reszta zauważyłaś, że czasami jeden utwór (grany np akordami) brzmi lepiej gdy grasz go raz akordem na pierwszej pozycji, a raz oktawę wyżej - a żeby wiedzieć, że akord jest oktawę wyżej, tudzież samemu ten akord ułożyć należy znać trochę teorii...

Jak masz zamiar grać później jakoś w zespole czy coś to dobrze się czegoś nauczyć Ja gram sobie tak rekreacyjnie i z teorii to znam kolejność dźwięków Ellon, co do tych oktaw to wystarczy właśnie kolejność i lecisz Bierzesz sobie pierwszy podstawowy akord i przesuwasz ^^

The Edge z U2 też nie zna (wg wikipedii).

Mam też wrażenie, że większość punkowych gitarzystów nie zna bo i po co.

Cytując kogoś tam: "Dobry muzyk to nie ktoś kto zna zylion skali, umie czytać z nut i grać na 12 instrumentach. Dobry muzyk to ktoś kto w szczery i oryginalny sposób wyraża swoje emocje." czy jakoś tak.

Jak się uczyć?

Jak najszybciej (?!)

A tak serio - jak odczuwasz potrzebę to się ucz, jak nie to nie. Nic na siłę.

Ogólnie gitarzystom nuty są mało przydatne. Tabulatury są wygodniejsze, jedyna ich wada, że nie da się elegancko zapisać czasu trwania dźwięku(ćwierćnuta, półnuta itp, itd)

Faktycznie przykład świetnego gitarzysty

Ja nie znam skal, a umiem tworzyć solówki w tych skalach.
Jak? Banalnie prosto. Od czego mamy internet?

Więc po kolei:

Gdy tworzysz swoją piosenkę to do pisania głównych riffów raczej nie potrzeba znać skali- układasz riff w głowie i jak masz cały to go grasz.
Jak już masz ten swój riff, to sprawdzasz jakie są w nim dźwięki.
A potem wchodzisz w internet, szukasz "reverse scales" albo coś w ten deseń- wpisujesz dźwięki i znajdujesz sobie skalę- jak już masz skalę, to możesz i znaleźć całe opalcowanie gryfu.

I ogólnie polecam korzystanie z guitar pro i podobnych. Dzięki nim dużo łatwiej uczyć się wszystkiego.