Witam
Kilka dni temu zakupiłem nowego akustyka Fender CD60. Wcześniej grałem wyłącznie na gitarze klasycznej, więc węższy gryf i twarde struny stanowią dla mnie problem. Ponieważ nie miałem również do czynienia z kluczami olejowymi przez nieostrożne strojenie urwałem strunę. Wymieniłem oryginalny zestaw strun na struny Gibsona (nie wiem jakie dokładnie, wymienili mi w Rock'n'Rollu w Katowicach). Problem mam taki - gdy uderzam w puste struny, gitara brzęczy. Kiedy szarpię pojedyncze struny nie ma tego problemu, znika również jeśli lekko przejadę kostką po strunach. Kiedy gram chwyty barowe struny brzmią jak należy, jednak przy podstawowych chwytach, kiedy część strun jest otwarta, brzęczenie znowu się pojawia. Czy problem może wynikać z założonego złego zestawu strun? Jeśli nie to z czego?