Po pierwsze David Gilmour (Pink Floyd). Może nie gra z prędkością światła, ale jego solówki są niesamowite. Świetny artysta, ma to coś, co sprawia, że chce się go słuchać.
Drugi jest Ritchie Blackmore (Deep Purple, Rainbow, Blackmore's Night). Podziwiam go za genialne solówki. Miałam okazję widzieć jego grę na koncercie Blackmore's Night w Płocku. Wrażenie, jakie na mnie zrobił było piorunujące.
Trzecim gitarzystą jest John Petrucci (Dream Theater, G3, Liquid Tension Experiment). Połączenie niesamowitego feelingu i prędkości. Jego solowy album jak dla mnie to mistrzostwo.
To taka trójka, która ma na mnie największy wpływ.
Ale oprócz nich mogę wspomnieć też o Jamesie Hetfieldzie (Metallica). Bardzo precyzyjna gra. Może jego solówki nie osiągają prędkości światła, ale jak dla mnie są piękniejsze niż większość solówek Hammetta.
Epiphone G400 CH r. 2006 + Roland Cube 30X
gg:5122421