Po 2 miesiącach raczej nic się nei powinno dziać ze strunami. Jeżeli masz akustyka, to na 99% masz stalowe struny. A od stali nie można raczej wymagać, żeby była miękka. Wiec cwicz cwicz i cwicz, a bolące palce wkrótce przestaną być prolemem A na wymianę strun jest jeszcze czas. (chyba, że ci któraś pęknie)

Mnie też sie nie poobaly struny fabryczne, kiedy mi pekla to wymienilem na struny do gitary elektrycznej i jest git, latwiej sie je ciągnie i itp...

Skoro masz fabryczne struny to powinnaś zmienić je na inne. Struny fabryczne są bardzo niewygodne. Możesz kupić D'Addario, są całkiem dobre, ludzie je chwalą. A to, czy weźmiesz medium light czy light to już wg. twojego gustu. Ale nie kupuj za miękkich, bo będzie Ci się niewygodnie grać.

Mam pytanie: czy ktoś miał styczność ze strunami Martin (do klasyka)? Mam mieszane uczucia po tym, jak najcieńsza struna pękła (na szczęście przy mostku, więc mogłam ją ponownie założyć i się trzyma). Mają fajne brzmienie, ale zastanawiam się, czy one rzeczywiście są takie wadliwe czy to tylko jednostkowy przypadek.

PS. Zmieniłam nazwę tematu. Teraz można tu pytać o struny i wyrażać swoje opinie na ich temat.