Temat: Bendy a siła nacisku palców
Jak mocno powinienem przyciskać sturny do progu wykonując podciąganie (w pół powycierałem progi bo prawdopodobnie robiłem coś źle). Nie chce doprowadzić znowu gitary do takiego stanu - od wizyty u lutnika unikam tych technik ;/
Dla porównania poprzez ten okres nauki zauważyłem że teraz podczas gry dociskam struny znacząco lżej (kiedyś aż do drewna teraz jakoś mi paluchy leciutko pływają). Ale wykonując vibrato bendy takiej różnicy nie zauważyłe i dalej "brutalnie miażdżę" podstrunnice ze strunami pod palcami.
Może jeszcze opiszę jak to mniej więcej wykonuje:
Tam gdzie się zaczyna palec wskazujący opieram ręke o gryf i przyciskam struny i wykonuje ruch nadgarskiem tak że paluchy przesuwają się po łuku (basowe ciągnę w dół i pozycji startowejm, wiolinowe odwrotnie - nie wychodzi mi żeby sukcesywnie raz nad raz pod pozycją startową struny).
Kiedy próbuje wymuszonych flażoletów z wibrato to już patent z podoparciem ręki o gryf nie przechodzi - wibruje/podciągam palcami. Aha vibrowac/bendowac nie daje rady jednym palcem muszę conajmnie 2/3 użyć.
Bandy o pół tonu bez problemu o cały tak ledwo ledwo a jak w tabsach widzę o 2-3 to się za głowę łapię...
może mogli byście mi polecić jakieś "niedestruktywne" dla gitary ćwiczenia (mam namyśli samych palców bez dotykania gitary).